Lola
Właściwie będzie to post z cyklu "Handmade". Jednak już w tytule postanowiłam przedstawić Wam zająca o imieniu Lola. Jako, że tegoroczne święta okazały się być zupełnie nietypowe- pogodę mam na myśli, z nietypową święconką poszła do kościoła moja córka. Hania zamiast koszyka zabrała zająca, którego uszyłam specjalnie na tą okazję.
aaa cudny!!!! a mala ma takie sliczne oczkaaaaaaa
OdpowiedzUsuńa te rajstopki skad macie :D
dziekuje za odwiedziny :)
Rajstopki z Zary:)
OdpowiedzUsuńhoho, ale uszata Lola :D
OdpowiedzUsuńfajnie mieć taką mamusię, szczęściara z tej Hani ;) a Lola booooooooska ;)
OdpowiedzUsuńoho i zajączek już chyba przypadł komuś do gustu :)
OdpowiedzUsuńSłodkie masz Maleństwo! :)
zakochałam się i w zajączku ale też w tej małej żywej laleczce!!! cudna!!! pozdr i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńMasz talent do takich rzeczy :) Świetny króliczek! I urocza córunia, uwielbiam jej oczka :)
OdpowiedzUsuńCudna Lola i jej właścicielka :) masz talent, ja bym w życiu nie wymodziła takiej zabawki (mam mało cierpliwości):) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńcudna Hania i Lola tez:)
OdpowiedzUsuńO hand made- nawet Cię nie podejrzewałam ;) i gdzie ukryłaś królika, w drodze powrotnej ze święcenia;) ??? Gdyby był na wierzchu na pewno rzuciłby się w oczy!;)Choć fakt: super-długie rzęsy Hani przesłaniają wszystko;)- więc mogłam nie zauważyć:))) Ja też mam od dłuższego czasu jazdę na punkcie hand made i też od królików i zawieszek zaczynałam, ha! jak coś, to moje przykłady tutaj: http://srebrnaagrafka.pl/sklep/gabaeska
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Mamy i Malutkiej Damy:)
Gaba