6!
Osiem dni temu Hania skończyła pół roku. Dzisiaj mija dokładnie 27 tygodni życia, a to jest 189 dni! Każdy dzień niepowtarzalny! Urosła JUŻ 15 cm, co daje nam wzrost: 65cm. Waży 7,5 kg- całkiem nieźle;)
Nabyte umiejętności:
- potrafi usiedzieć bez podtrzymywania przez jakiś czas
- przygląda się swoim stopom, wkłada je do buzi i orientuje się, że są jej częscią
- przewraca się z brzucha na plecy i zdarza się obrucić z plecków na brzuszek
- potrafi wstać do pionu, na równe nogi gdy poda jej się rączki
- postawiona do pionu- podskakuje
- zręcznie przekłada przedmioty z rączki do rączki i bacznie je przy tym obserwuje
- wydaje coraz więcej dzwięków
- wszystko wkłada do ust
O tym jak ważna jest komunikacja wie każdy. Umiejętność porozumiewania dziecko zdobywa stopniowo. Często się zdarza,
że osoba przebywająca z dzieckiem czy to z kontekstu czy też przy
użyciu swojej wyobraźni "świetnie rozumie" co dziecko "mówi". Ja spędzam z córką praktycznie cały czas dlatego porozumiewanie wychodzi nam wzorowo. Włączając muzykę i czytając stymuluję córkę do wydawania nowych dźwięków.
Istotną rzeczą jest to, aby mówiąc do dziecka traktować je "poważnie" i nie zdrabniać wypowiadanych słów, z czym nie rzadko możemy się spotkać...
Hania uwielbia słuchać o otaczającym ją świecie, opowieści pochłania z otwartymi ustami :)
Ostatnimi czasy zaczęły interesować ją nie tylko zabawki ale także piloty, telefony, laptop... Permanentnie powtarzamy córce, że nie wolno i nie dopuszczamy żeby taki np pilot dzierżyła w rączce. Po pierwsze od razu powędrowałby do buzi z milionem bakterii, a po drugie uczy się przy tym, co znaczy słowo NIE.
Nasza Zośka też ostatnio odkryła wszelkie piloty, komórki i inne cuda techniki. ;) Na razie skutecznie udaremniamy próby wkładania tychże przedmiotów do paszczy ;D
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz z tą komunikacją z dzieckiem! Też staram się nadmiernie nie zdrabniać słów, nie 'ciumciać', by uczyła się normalnego, prawdziwego języka.
Sto lat, Haniu!
Ale piękna Hanulka!!!
OdpowiedzUsuństo lat, sto lat
OdpowiedzUsuńhehe, dzisiaj rozmawiam z koleżanką przez telefon. Jasiek w wózku pije soczek patrze, a Jasiek cały ulany i bawi się w naciskanie smoczka od butelki. Mówie do niego "tak nie wolno, i patrz jak ty teraz wyglądasz", a koleżanka "ta i niby cię zrozumie", a niby co mam mówić "guguguga"?
Hahaha
UsuńRęce opadają...! No cóż! Całe szczęście, że nasze dzieci mają takie mądre mamy, nie prawda? :P
Nasz Jaśko tez poznał i polubił pilota i telefon mamy ;)
OdpowiedzUsuńTwoja córka jest taka pięknie uśmiechnięta, że aż chce sie na nią patrzeć ;)
Cudowna kruszynka! :) Najbardziej spodobało mi się wkładanie stóp do buzi :D Dzieci są słodkie :) Bardzo dobrze uczyć dzieci, co to znaczy "nie", mam kuzyna, który chyba nigdy tego nie słyszał i zachowuje się strasznie...
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem tu trafilam i nie zaluje, fajny blog a corcia cudowna :)) Zapraszam rowniez do siebie i ja zaczelam blogowac http://filipowyswiat.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPięknotka mała ;-)
OdpowiedzUsuńA gdzie kolejny post??:(
OdpowiedzUsuńBędzie! :)
Usuństo lat dla Hani, śliczna z niej dziewczynka
OdpowiedzUsuń