czwartek, 9 maja 2013

Och! 

W związku z tym, że pogoda za oknem jest nawet nie wiosenna, a zdecydowanie letnia dużo czasu spędzam z Hanią poza domem. Nie mogłabym przepuścić takiej okazji i nie korzystać z uroków majowej aury. Zarówno wczoraj jak i dzisiaj wybrałyśmy się na spacer naszą tradycyjną już ścieżką wzdłuż Wisłoka. Spacer połączyłyśmy z wizytą na placu zabaw oraz odpoczynkiem nad słynna "żwirownia". Oczywiście większość czasu Hania przespała. Wczoraj pierwszy raz w życiu córka wystąpiła w krótkich spodenkach;) Zastanawiałam się w co to ubrać takiego bąbla i stwierdziłam, że skoro tak grzeje nie ma co dziecka przegrzewać. Dzisiaj też wietrzyła swoje nóżki na świeżym powietrzu- muszę przyznać, że podoba jej się taka frywolność! Przed wyjściem natarłam ją kremem z filtrem, żeby zapobiec spieczeniu. Mam nadzieję, że taka pogoda trwać będzie, aż do lata...!








 

2 komentarze:

  1. Ach, zazdroszczę Wam tych spacerów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :))) Fajowo! I nie ma jak jabłuszko w siateczce ;) My też dzisiaj gołe stopy, krótkie spodenki, t-shirt i czapka z daszkiem! Gołe stopy LOVE! :)))

    OdpowiedzUsuń